To nie żaden fotomontaż 🙂 Faktycznie w Norwegii znajduje się miejscowość KILEN. Od tego zaczęła się moja trzecia powieść „Ogień jeziora”. Dostałem informację od pewnego Amerykanina, który zajmował się badaniem pochodzenia nazwiska Kilen i jemu pochodnych, że właśnie stamtąd pochodzą moi przodkowie :-). A więc jestem w jakiejś części potomkiem wikingów! Moje nazwisko pochodzi od nazwy urokliwej norweskiej doliny Kilen. Musiałem więc pojechać do Norwegii i właśnie tam, poznając historie o wikingach, zrodził się pomysł na moją trzecią książkę „Ogień jeziora”.
To właśnie w Skandynawii zaczyna się thriller. Zarówno tej współczesnej, jak i tej z czasów wikingów. A potem akcja przenosi się na tereny Polski, gdzie wikingowie mieli największy port nad Bałtykiem i gdzie ukryli tajemnicę swojej mocy, o czym dowiadują się moi współcześni bohaterowie – groźny handlarz bronią, mój bohater czyli inteligentny współpracownik ABW Maks Keller. osobliwy archeolog oraz piękne, sprytne i skuteczne agentki, które mają za zadanie przechytrzyć przestępcę. Tylko czy wszyscy grają fair …? Kto nie mówi prawdy? Kto tak naprawdę pociąga za sznurki? I co to za tajemnica wikingów? Tego dowiecie się z książki. 🙂