Kolejna tajemnica, tym razem Wikingów, groźny przestępca i tropy, które prowadzą agentów ABW do zaskakującej historii związanej z pierwszymi polskimi władcami i potężnymi wojownikami z przeszłości.
W „Ogniu jeziora” podążamy razem z bohaterami tropem ukrywanego przez wieki sekretu mocy wikingów. Co ma on wspólnego z produkcją śmiercionośnej broni? Jaka tajemnica zapisana jest w starożytnych runach, których szuka bezwzględny handlarz bronią Thorwald Jacobsen? Czy Maks Keller i agentki ABW zdołają rozwiązać sekret przed bezwględnym kryminalistą?
Akcja powieści dzieje się w dwóch wymiarach czasowych. Autor przenosi nas co chwila ze współczesności do średniowiecza, tkając intrygę. Bawi się z czytelnikiem w zagadki, zwodzi na manowce, testuje naszą spostrzegawczość i inteligencję. Nic nie jest takie jakim na początku się wydaje.
Współcześnie – Jacobsen ma obsesję na punkcie swoich nordyckich korzeni. Podziwia wikingów za ich innowacyjne wynalazki i podobnie jak inny ich potomek (twórca dynamitu) on także ma ambicję, by dokonać światowego przełomu w dziedzinie zniszczenia. Jest pewien, że młot Thora i ogień Odyna pozwolą mu stworzyć najdoskonalszą i najbardziej śmiercionośną broń na kuli ziemskiej. Czy współpracującemu z ABW Maksowi Kellerowi uda się poprowadzić śledztwo tak, by prześcignąć biznesmena i udaremnić jego plany?
Dawniej – młody chłopak Gjemmegutt podpatruje wikingów, którzy niczym bogowie ujarzmiają ogień i wodę podczas tajemniczego rytuału. Pojmany i wychowany przez króla, jest szykowany do spełniania ważnej misji w krainie gdzie u ujścia Wisły leży port Truso. Czyżby pierwszy władca Polski był z pochodzenia wikingiem?